Blok czekoladowy jest czekoladowy tylko z nazwy - czekolady w nim brak. Ale to rzecz z mojego dzieciństwa w Jaruzellandzie zwanym PRL, w którym czekolady, jak i wielu innych rzeczy zresztą, nie było lub były wielkim rarytasem. Kiedy moja mama robiła blok, znikał w ciągu jednego, góra dwóch dni. Okazuje się jednak, że dziś tempo jego znikania jest podobne... ;)
Składniki:
- 1 masło roślinne (250 g)
- 1/2 szklanki cukru
- 1/2 szklanki wody
- cukier wanilinowy (1 opakowanie)
- 5 czubatych łyżek kakao
- 3 szklanki mleka w proszku (400 g)
- 100 g herbatników (1 opakowanie)
- 100 g suszonych śliwek
- 100 g suszonej żurawiny
Sposób przygotowania:
Masło rozpuścić w rondlu, dodać cukier, cukier wanilinowy, wodę oraz kakao i gotować chwilę na małym ogniu, aż cukier się rozpuści. Dodać wodę, dokładnie wymieszać, doprowadzić do wrzenia, po czym zdjąć z ognia i nieco przestudzić.
Do ostudzonej masy porcjami, cały czas mieszając, dodawać mleko w proszku. Następnie wsypać pokrojone na mniejsze kawałki suszone śliwki, żurawinę i pokruszone herbatniki. Dokładnie wymieszać, po czym przełożyć do naczynia wyłożonego papierem do pieczenia (np. keksówki). Lekko ugnieść, by masa szczelnie wypełniła formę i wstawić na kilka godzin do lodówki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz