W sieci znajdziecie wiele przepisów na ajvar, różniących się zarówno proporcjami papryki i bakłażanów, jak i dodatkami do pasty. Mój ajvar jest mocno paprykowy, z wyraźnym posmakiem ziół, ale radzę Wam eksperymentować, by opracować skład, który będzie najodpowiedniejszy dla Waszego podniebienia.
Upieczoną paprykę trzeba obrać ze skórki |
Składniki (na ok. 500 ml pasty):
- 10 średnich papryk (używam tylko czerwonych)
- 2 spore bakłażany
- 4 ząbki czosnku
- 1 łyżka miodu
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- mielona ostra papryka
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego
- 1 łyżka octu winnego
- kilka pędów oregano
- kilka listków bazylii
- sól i pieprz do smaku
Sposób przygotowania:
Paprykę pokroić na ćwiartki i oczyścić z pestek, a bakłażany pociąć w grube plastry. Warzywa skropić oliwą z oliwek i posolić. Razem z nieobranymi ząbkami czosnku wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni Celsjusza i zapiekać 30 minut. Papryka musi się lekko przypalić na końcach.
Z papryki należy usunąć skórkę. W tym celu, po wyjęciu z piekarnika, trzeba zamknąć ją na ok. 10 - 15 minut w szczelnym pojemniku lub woreczku, a po tym czasie po prostu oskubać ze skórki. Łatwiejszego sposobu na obieranie papryki chyba nie ma, a przynajmniej ja takiego nie znam.
Obraną paprykę, pokrojone na mniejsze kawałki bakłażany (ich ze skórki nie obieram, ale co kto lubi) i upieczony czosnek włożyć do miksera. Dodać pozostałe składniki - oliwę, zioła, miód, ocet winny, koncentrat pomidorowy, mieloną ostrą paprykę, sól i pierz - i zmiksować do osiągnięcia pożądanego stopnia rozdrobnienia.
Tak przygotowany ajvar można spokojnie przechowywać w lodówce nawet ponad tydzień. Jeśli zaś chcecie cieszyć się nim zimą, należy dusić go na małym ogniu ok. 30 minut, po czym - jeszcze gorący - przełożyć do ciepłych, wyparzonych w piekarniku słoiczków. Na wierzch wlejcie cienką warstwę gorącego oleju, zamknijcie słoiki i odstawcie do ostygnięcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz